
klub astronomiczny ⋆ sługa Netsuri ⋆ klub pływacki
wszystkowidzące oczy ⋆ smykałka do tarota ⋆ siła kilku ludzi
bad boy zakochany w pokerze, truskawkach, kotach i spaniu
Miyake Kurosaki
Stars are never sleeping
Dead ones and the living
Dead ones and the living
Kiedy byłem dzieckiem, nie wierzyłem w Boga. Myślałem - jak można wierzyć w coś, co nie istnieje? Podporządkowywanie całego swojego życia czemuś, czego nie ma, jest takie naiwne.
Pewnego dnia byłem jednak bardzo zrozpaczony. Tak zrozpaczony, że uklęknąłem na balkonie, spojrzałem w niebo i złożyłem ręce. Nie potrafiłem się modlić, więc zacząłem po prostu mówić. Właściwie to błagać, zanosząc się płaczem.
⋆ - Panie Boże, chcę to zobaczyć. Chcę widzieć wszystko. - ⋆
Wciąż pamiętam zapach tamtej nocy. Smród rozpalonego grilla u sąsiadów mieszał się ze słodkim zapachem karmelu, drapiąc w nos. Przez chwilę nawet wydawało mi się, że ten cichy dźwięk konwalii, które obijały się o siebie jak brzęczące dzwoneczki, mówiły "Synu, jestem tutaj".

Barczysty facet zacisnął mocno palce na ramieniu drobnego chłopaka i rzucił nim o ścianę. W odpowiedzi usłyszał głośny jęk i jakieś przekleństwa, a dwie pary oczu szybko przeniosły na niego wzrok.
- Co ty kuźwa?! - krzyknął, łapiąc się za bolącą rękę, którą starał się obronić przed bezpośrednim spotkaniem z kamienną ścianą. Miyake widział, jak serce chłopaka zaczynało coraz szybciej bić, a kość w nadgarstku lekko przesunęła się. Nie miał pojęcia, czy to tylko zwichnięcie czy coś poważniejszego.
- Nigdy więcej jej nie zaczepiaj - powiedział krótko, patrząc na niego z góry. Dziwny tatuaż na szyi wyglądający jak blizna, wysunął się spod kołnierza kurtki.
- A ty to niby kto, że możesz mi rozkazywać? - parsknął, patrząc na niego cynicznie. Drobna dziewczyna uśmiechnęła się, słysząc te słowa, jednak szybko zasłoniła pełne, różowe usta dłonią. To tylko bardziej rozzłościło chłopaczka. Niewiele myśląc, wyprowadził cios w stronę tego groźnie wyglądającego faceta. Jego drobna pięść została jednak szybko chwycona w długie palce Miyake, a ręka mocno skręcona w bok. Znowu dokładnie widział, jak kości nie mogąc bardziej się wygiąć, powoli zaczynają odpuszczać.
- N-nie, nie, z-zostaw...! Przee... przeprasza-m! - pisnął przez łzy, starając się wydostać z uścisku. To jednak powodowało tylko większy ból, a prośba nie podziałała.
- Miya-chan! Złamiesz mu rękę, przestań - powiedziała dziewczyna, a uścisk automatycznie się rozluźnił. Chudy chłopak w końcu wyciągnął rękę i wyzywając obydwojga, uciekł gdzie pieprz rośnie. - Nie powinieneś robić sobie kłopotów, wiesz? Mogą cię za to wyrzucić ze szkoły! - dodała, spoglądając na niego spod zmarszczonych brwi.
- Dla ciebie mogą mnie nawet i zabić, Rui - mruknął, ruszając w stronę budynku szkoły. Mijając się z dziewczyną, zmierzwił jej mięciutkie włosy i uśmiechnął się lekko. Netsuri zaczęła szybko spychać jego rękę, krzycząc coś o popsutej fryzurze i o tym, by przestał nazywać ją "Rui", bo to źle brzmi.
To zdecydowanie była jedyna osoba, która wywoływała tak szeroki uśmiech na jego twarzy.
- Co ty kuźwa?! - krzyknął, łapiąc się za bolącą rękę, którą starał się obronić przed bezpośrednim spotkaniem z kamienną ścianą. Miyake widział, jak serce chłopaka zaczynało coraz szybciej bić, a kość w nadgarstku lekko przesunęła się. Nie miał pojęcia, czy to tylko zwichnięcie czy coś poważniejszego.
- Nigdy więcej jej nie zaczepiaj - powiedział krótko, patrząc na niego z góry. Dziwny tatuaż na szyi wyglądający jak blizna, wysunął się spod kołnierza kurtki.
- A ty to niby kto, że możesz mi rozkazywać? - parsknął, patrząc na niego cynicznie. Drobna dziewczyna uśmiechnęła się, słysząc te słowa, jednak szybko zasłoniła pełne, różowe usta dłonią. To tylko bardziej rozzłościło chłopaczka. Niewiele myśląc, wyprowadził cios w stronę tego groźnie wyglądającego faceta. Jego drobna pięść została jednak szybko chwycona w długie palce Miyake, a ręka mocno skręcona w bok. Znowu dokładnie widział, jak kości nie mogąc bardziej się wygiąć, powoli zaczynają odpuszczać.
- N-nie, nie, z-zostaw...! Przee... przeprasza-m! - pisnął przez łzy, starając się wydostać z uścisku. To jednak powodowało tylko większy ból, a prośba nie podziałała.
- Miya-chan! Złamiesz mu rękę, przestań - powiedziała dziewczyna, a uścisk automatycznie się rozluźnił. Chudy chłopak w końcu wyciągnął rękę i wyzywając obydwojga, uciekł gdzie pieprz rośnie. - Nie powinieneś robić sobie kłopotów, wiesz? Mogą cię za to wyrzucić ze szkoły! - dodała, spoglądając na niego spod zmarszczonych brwi.
- Dla ciebie mogą mnie nawet i zabić, Rui - mruknął, ruszając w stronę budynku szkoły. Mijając się z dziewczyną, zmierzwił jej mięciutkie włosy i uśmiechnął się lekko. Netsuri zaczęła szybko spychać jego rękę, krzycząc coś o popsutej fryzurze i o tym, by przestał nazywać ją "Rui", bo to źle brzmi.
To zdecydowanie była jedyna osoba, która wywoływała tak szeroki uśmiech na jego twarzy.
Trzy gwiazdy tworzące Pas Oriona wskazują Syriusza.
Mintaka ⋆ Alnilam ⋆ Ori
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz